Spanish technology startup Neurologyca says its Kopernica artificial intelligence system can discern how you feel or detect a range of neurological conditions, and can be applied to enhance advertising and marketing applications in large crowds pic.twitter.com/tTOgnRTUly
— Reuters Tech News (@ReutersTech) April 1, 2025
Jak działa ta przełomowa sztuczna inteligencja? Kopernica wykorzystuje zaawansowane algorytmy analizy obrazu, przetwarzanie sygnałów fizjologicznych oraz sieci neuronowe. W praktyce oznacza to, że potrafi „czytać” emocje na wiele sposobów:
Dzięki temu Kopernica może określić, czy dana osoba jest szczęśliwa, smutna, zdenerwowana, przestraszona czy zestresowana – i to w czasie rzeczywistym. Ale to dopiero początek!
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych funkcji Kopernicy jest jej zdolność do analizy emocji wielu osób jednocześnie. Wyobraźmy sobie stadion pełen kibiców – system w czasie rzeczywistym wykrywa, czy publiczność jest podekscytowana, sfrustrowana czy rozczarowana.
Gdzie może znaleźć zastosowanie? Lista jest długa:
Ale czy to nie pachnie lekką dystopią? Wizja AI analizującej nas w każdym momencie budzi pewne obawy. Czy to jeszcze innowacja, czy już inwigilacja?
Neurologyca podkreśla, że Kopernica to nie tylko gadżet do analizy tłumów, ale także potężne narzędzie diagnostyczne. System może wykrywać pierwsze oznaki chorób neurologicznych, takich jak:
Jeśli ta technologia sprawdzi się w praktyce, może zrewolucjonizować neurologię i psychiatrię.
No dobrze, ale czy AI faktycznie rozumie ludzkie uczucia, czy jedynie analizuje dane i wypluwa najbardziej prawdopodobne wnioski? Krytycy podkreślają, że ludzka emocjonalność to nie tylko zmarszczone brwi i podniesiony ton głosu. To coś o wiele bardziej skomplikowanego.
Emocje to złożony konstrukt, który różni się w zależności od kontekstu, kultury i indywidualnych doświadczeń. Ten sam wyraz twarzy może oznaczać coś zupełnie innego w zależności od sytuacji – uśmiech może być zarówno oznaką radości, jak i grzecznościową maską. Czy algorytm to rozróżni?
Do tego dochodzi jeszcze kwestia prywatności. Analizowanie emocji w tłumie bez zgody ludzi budzi poważne pytania etyczne. Czy w przyszłości, zamiast anonimowo przeżywać swoje emocje, będziemy mieli nad sobą „emocjonalne kamery”, które będą rejestrować każdą chwilę złości, frustracji czy radości?
Hayao Miyazaki, twórca Studia Ghibli, kiedyś powiedział:
"Niektóre rzeczy w życiu nie powinny być automatyzowane" -
Czy miałby podobne zdanie na temat emocjonalnej AI? Neurologyca zapewnia, że Kopernica jest tworzona z myślą o etyce i poprawie jakości życia, ale nie wszyscy są przekonani.
Nie ma wątpliwości, że AI zdolna do analizy emocji to krok milowy w rozwoju technologii. Możemy się spodziewać jeszcze dokładniejszych algorytmów, które będą potrafiły lepiej odczytywać nasze nastroje niż najlepsi psycholodzy.
Sztuczna inteligencja może w przyszłości pomóc w medycynie, psychologii i edukacji, dając nam nowe narzędzia do zrozumienia samych siebie. Ale jednocześnie pojawią się też nowe wyzwania prawne i etyczne – kto będzie miał dostęp do naszych emocji? Czy firmy zaczną profilować nas nie tylko po kliknięciach, ale i po nastroju?
Kopernica to dopiero początek. Możliwe, że za kilka lat nasze telefony będą analizować nasze uczucia i sugerować nam, kiedy czas na przerwę, kiedy na terapię, a kiedy na czekoladę. Może nawet pojawią się reklamy dostosowane do naszego nastroju – smutny? Zniżka na lody! Wściekły? Promocja na worek do boksowania!
Czy AI faktycznie będzie nas „rozumieć”, czy tylko lepiej nas kontrolować? O tym się na pewno przekonamy!