Vogue drukuje modelkę stworzoną przez AI – ikona mody czy koniec autentyczności?
INFORMACJA29-07-2025
Vogue drukuje modelkę stworzoną przez AI – ikona mody czy koniec autentyczności?
Witajcie w nowej erze mody, gdzie modelki nie chodzą po wybiegach, tylko... wychodzą z promptów. Sierpniowe wydanie magazynu Vogue przejdzie do historii. I to nie z powodu nowej kolekcji haute couture, ale dlatego, że po raz pierwszy na łamach tego ikonicznego pisma pojawiła się modelka wygenerowana przez sztuczną inteligencję. W reklamie marki Guess zobaczyliśmy komputerowo stworzoną blondynkę o nieskazitelnej cerze, perfekcyjnych proporcjach i zmysłowym spojrzeniu. Twórczyni? Seraphinne Vallora – a dokładnie jej narzędzie AI, które wygenerowało tę wizję piękna. W dolnym rogu skromnie podpisano: „Produced by Seraphinne Vallora on AI”. Ale ten minimalistyczny podpis wywołał maksymalny dramat.
Fala oburzenia: "To upadek Vogue"
Na reakcję internetu nie trzeba było długo czekać. Jeden z użytkowników ostro napisał:

"Upadek Vogue. Ich okładki to śmieci... a teraz jeszcze AI?" -

Inni czytelnicy poszli jeszcze dalej – porównując decyzję magazynu do ciosu w kulturę i sztukę. Na Reddicie rozgorzała dyskusja o "taniej, tandetnej i leniwej" kampanii. W efekcie wiele osób masowo rezygnuje z prenumeraty, nawet po dekadach lojalności wobec tytułu.

Artyści kontra algorytmy – dlaczego to budzi taki opór?

Zabójstwo autentyczności
Dla wielu Vogue to świątynia kreatywności: prawdziwe twarze, ludzkie emocje, praca stylistów, makijażystów, fotografów, scenografów. Wprowadzenie modelki AI jawi się jako desakralizacja tego świata. Sztuka staje się generatorem, a nie doświadczeniem.
 

Nierealne standardy piękna
AI nie zna niedoskonałości. Skóra – gładka jak porcelana. Włosy – zawsze ułożone. Proporcje – matematycznie doskonałe. Krytycy grzmią: taki wizerunek może tylko pogłębić problemy z akceptacją własnego ciała, szczególnie wśród młodych osób.


Utrata pracy – nie tylko dla modelek
Plus-size modelka Felicity Hayward komentuje wprost:

"Albo Guess robi to, żeby wzbudzić szum… albo po prostu tnie koszty i nie przejmuje się konsekwencjami" -

I trudno jej się dziwić. Generatywna AI uderza nie tylko w modelki – ale też w całe zespoły kreatywne: fotografów, stylistów, fryzjerów, retuszerów, producentów. Czy naprawdę chcemy zastąpić ich kliknięciem „Generate”?

Ale czy na pewno wszystko jest złe?
Nowa estetyka, większa efektywność

Twórczyni AI-modelki, Seraphinne Vallora, odpiera zarzuty:

"Nie tworzymy wyglądu, którego nie da się osiągnąć... modelka Guess wygląda całkiem realistycznie" -

Jej zdaniem, AI może być narzędziem dla firm, które potrzebują szybkich i tanich kampanii wizualnych – szczególnie w cyfrowym marketingu, gdzie czas to pieniądz.

Transparentność

Choć podpis „Produced by AI” był mikroskopijny, to i tak był. To pierwszy krok ku większej przejrzystości. Może jeszcze nie idealny, ale... czy ktokolwiek wcześniej w ogóle oznaczał AI-modele?

Nowy trend w modzie?

Nie oszukujmy się – Vogue nie jest pionierem. Marki takie jak Mango, H&M czy Levi’s już flirtowały z AI w kampaniach. Ale Vogue jest ikoną. A kiedy ikona robi coś kontrowersyjnego – to znak, że coś się zmienia. I to na dobre.

Podsumowanie: granica między kreatywnością a kalkulacją

To nie jest tylko kwestia gustu. To pytanie o przyszłość całej branży. Czy AI w modzie to:

  • Kreatywny partner, który pozwala rozwinąć skrzydła?
  • Narzędzie do cięcia kosztów kosztem ludzi?
  • Symbol początku końca ludzkiej twórczości?

 

Twoja kolej!

  • Co myślisz o AI-modelekach w magazynach mody?
  • Czy Vogue przekroczył granicę?
  • Czy etykieta „Made with AI” wystarczy, by zachować zaufanie czytelników?

Daj znać w komentarzach — bo ten temat dopiero się rozkręca.

Udostępnij ten artykuł: