Czy sztuka przetrwa AI? Ludzkie dzieła na nowo zyskują status luksusu
INFORMACJA11-06-2025
Czy sztuka przetrwa AI? Ludzkie dzieła na nowo zyskują status luksusu
W czasach, gdy grafiki powstają szybciej niż można kliknąć „Generuj”, a wiersze piszą się same na komendę „w stylu Miłosza, ale bardziej TikTok-friendly”, jedno pytanie nabiera coraz większego znaczenia: czy sztuka tworzona przez człowieka przetrwa napór sztucznej inteligencji? Według dr hab. Aleksandry Przegalińskiej z Akademii Leona Koźmińskiego – nie tylko przetrwa, ale zacznie świecić nowym blaskiem. W rozmowie z PAP badaczka podkreśla, że ludzkie dzieła sztuki mogą stać się... nowym luksusem.
AI to nie artysta. To przemysł artystyczny.

Od czasu premiery ChatGPT i eksplozji narzędzi generatywnych pokroju DALL·E czy Midjourney, twórczość przestała być domeną wybranych. Każdy z dostępem do klawiatury może teraz tworzyć – szybko, tanio i nieźle. Ale właśnie w tej masowości czai się paradoks: im więcej sztuki na klik, tym bardziej cenimy tę, która wymagała potu, ciszy i człowieczego „aha!”.

Jak zauważa Przegalińska, produkcja treści przez AI stanie się wkrótce tak powszechna, że „będzie miała charakter PDF-owy” – czyli praktyczny, poprawny, ale nijaki. A to otwiera przestrzeń dla twórczości, która nie jest idealna, ale jest prawdziwa.

Ręczne robione? Premium verified.

Ręcznie namalowany obraz, narysowana ołówkiem okładka książki, piosenka zaśpiewana z trzaskiem w głosie – to wszystko, co jeszcze niedawno było „codziennością artysty”, dziś zaczyna wyglądać jak artefakt z czasów analogowych. I właśnie dlatego ludzie zaczną płacić więcej za to, co „hand-made”, „human-made”, „soul-made”.

Podobnie jak w gastronomii – gdzie fast food zdominował rynek, ale fine dining przeżywa renesans – tak i w sztuce zadziała mechanizm kontrastu. AI będzie odpowiadać na potrzeby mas, a sztuka ludzka – na potrzebę wyjątkowości.

Ale uwaga: AI + sztuka bez edukacji to przepis na „puste kadry”

Profesor Włodzisław Duch z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika ostrzega jednak, że technologia bez refleksji może prowadzić do „powierzchownego myślenia”. W świecie, gdzie AI podsuwa gotowe odpowiedzi, potrzebujemy kultury, która uczy pytać głębiej.

"AI nie jest zła sama w sobie, ale jeśli nie towarzyszy jej edukacja kulturotwórcza, może zubożyć nasz sposób myślenia." -

Czyli: jeśli nie nauczymy się korzystać z AI mądrze, to zamiast renesansu sztuki dostaniemy zalew algorytmicznych tapet i muzyki lo-fi dla korporacyjnych lobbystów.

Co dalej?
  • Twórczość stanie się podzielona na „fast art” i „slow art” – szybki content i głęboka kreacja.
  • Ludzie będą płacić nie za perfekcję, ale za ludzką autentyczność.
  • AI będzie potężnym narzędziem – ale nie substytutem duszy.
Podsumowując: artyści, nie panikujcie. Ale uczcie się dobrze żyć z AI.

Era AI to nie koniec sztuki. To początek nowej epoki, w której twórca ludzki przestaje być monopolistą, ale staje się marką premium.

Sztuka przetrwa. Ale tylko wtedy, gdy będzie chciała być czymś więcej niż „ładnym obrazkiem”. Będzie musiała być opowieścią. Błędem. Intencją. Odruchowym pociągnięciem pędzla.

I wtedy – nawet z całą flotą sztucznej inteligencji w tle – nadal to my będziemy tworzyć dzieła, które naprawdę poruszają.

Topics: #Art #AIArt

Udostępnij ten artykuł: