DeepSeek kontra Ameryka: Czy chiński startup AI właśnie nacisnął nerw technologiczny USA?
INFORMACJA17-04-2025
DeepSeek kontra Ameryka: Czy chiński startup AI właśnie nacisnął nerw technologiczny USA?
Witajcie w kolejnej odsłonie technologicznego thrillera, który rozgrywa się nie w Dolinie Krzemowej, a w cieniu geopolitycznych ambicji dwóch największych potęg świata – USA i Chin. Bohaterem dzisiejszego odcinka jest DeepSeek, chiński startup sztucznej inteligencji, który swoją błyskawiczną karierą doprowadził amerykańskich urzędników do białej gorączki.
DeepSeek: skromny gracz czy wilk w cyfrowej skórze?

Zaczęło się jak w bajce – DeepSeek pojawił się z pozoru znikąd, oferując światu niezwykle wydajny i tańszy niż konkurencja model sztucznej inteligencji. Internauci pokochali go od razu: tłumaczenia, kodowanie, podsumowania, a nawet poezja – wszystko, co robią ChatGPT czy Gemini, ale w pakiecie "budget friendly". Problem? DeepSeek nie pochodzi z Kalifornii, a z Państwa Środka.

"To nie jest tylko kwestia innowacji. To kwestia kontroli" - mówi anonimowy urzędnik cytowany przez The New York Times.

Waszyngton kontra DeepSeek: nowy front wojny technologicznej

Jak donosi NYT, administracja Trumpa (tak, dobrze czytacie – Trump wrócił i znów rozdaje karty) poważnie rozważa nałożenie sankcji na DeepSeek. Mowa o zakazie nabywania amerykańskich technologii przez firmę, a nawet... blokadzie korzystania z jej usług przez obywateli USA.

Takie ruchy nie pojawiają się znikąd. Kluczową rolę grają tu chipowe puzzle, a dokładniej: Nvidia i jej układy H20. Mimo obowiązujących zakazów eksportowych, superwydajne jednostki GPU, stworzone z myślą o trenowaniu i uruchamianiu modeli AI, trafiły do rąk chińskich firm, w tym DeepSeek. Co więcej – wszystko wskazuje na to, że technologia ta może być wykorzystana w celach wojskowych.

"W dobie AI, przewaga technologiczna to przewaga strategiczna" - komentuje ekspert ds. bezpieczeństwa z Washington Institute.

Nvidia w opałach: 5,5 miliarda dolarów na stole

W tle rozgrywa się także dramat korporacyjny. Nvidia, technologiczny gigant i ulubieniec inwestorów, ostrzega, że może stracić nawet 5,5 miliarda dolarów na skutek kolejnych ograniczeń eksportowych. I to nie jest żadna błahostka – chodzi o realne uderzenie w wyniki finansowe i wartość rynkową spółki.

To pokazuje, jak bardzo globalna technologia jest dziś spleciona z polityką. Sankcje wobec jednego startupu mogą odbić się echem w raportach kwartalnych największych firm świata.

Cisza przed burzą?

Na razie zarówno Biały Dom, jak i DeepSeek, Departament Handlu USA i reszta zainteresowanych stron milczą. Ale im dłużej trwa ta cisza, tym bardziej staje się ona złowieszcza. Bo jedno jest pewne – sztuczna inteligencja nie jest już tylko technologią. To broń. To waluta. To nowa era rywalizacji między mocarstwami.

"AI to nowy Manhattan Project" - powiedział kiedyś Eric Schmidt, były CEO Google.

I trudno się z nim nie zgodzić.

Co dalej?

Przyszłość DeepSeek stoi pod znakiem zapytania. Jeśli USA wprowadzą zapowiadane zakazy, możemy być świadkami technologicznego rozdziału Wschód-Zachód – osobnych ekosystemów AI, osobnych chmur, osobnych narzędzi, osobnych regulacji. Internet, jaki znamy, może się rozpaść na cyfrowe strefy wpływów.

Czy DeepSeek to tylko pionek, czy może nieoczekiwany joker w ręku Pekinu? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – to dopiero początek globalnej gry o przyszłość sztucznej inteligencji.

Udostępnij ten artykuł: