
IBM joins Apple, Nvidia with pledge to invest $150B in US for computer manufacturing https://t.co/4h27ZbJ3Oq pic.twitter.com/qLNtYrMt2i
— New York Post (@nypost) April 28, 2025
Ponad 30 miliardów dolarów z tej gigantycznej kwoty trafi bezpośrednio na rozbudowę krajowej produkcji najbardziej zaawansowanych systemów obliczeniowych na świecie. Komputery kwantowe, które – przynajmniej w teorii – mogą przetwarzać dane miliony razy szybciej niż nasze dzisiejsze laptopy, stają się priorytetem.
Ta inwestycja doskonale wpisuje się w klimat polityczny – administracja Trumpa zachęca gigantów technologicznych do lokowania swoich pieniędzy i innowacji na rodzimym gruncie. Podobne deklaracje złożyły już Nvidia i Apple, które planują wielomiliardowe inwestycje, wzmacniając amerykańską dominację technologiczną.
Analitycy nie są zgodni co do motywów IBM. Gil Luria z D.A. Davidson zauważa:
"Choć wierzymy w technologiczne ambicje IBM, skala tej inwestycji może być również próbą przypodobania się Waszyngtonowi w obliczu rosnących napięć handlowych i ceł." -
Czyli trochę kwantów, trochę polityki – wszystko jak zwykle w wielkiej grze.
IBM ma też swoje cienie. Ostatnio firma straciła 15 kontraktów rządowych, które zostały anulowane w ramach federalnych oszczędności. Jednak z 14,8 miliarda dolarów gotówki na koncie, gigant wciąż może sobie pozwolić na ruchy godne króla technologii.
Eksperci są podzieleni. Technologia kwantowa wciąż raczkuje, a jej realne zastosowania pozostają w sferze obietnic. Jednak IBM ma jedną z największych flot komputerów kwantowych na świecie i jeśli ktoś ma wyznaczyć kierunek, to właśnie oni.
"To inwestycja w przyszłość, która dopiero się zaczyna. Ale lepiej być na starcie niż oglądać plecy konkurencji" - podkreśla jeden z analityków rynku.
W tle rośnie konkurencja z Chinami, Europą i Doliną Krzemową. Inwestycja IBM może nie tylko napędzić rozwój technologii, ale i umocnić USA jako lidera globalnej sceny technologicznej.
Podsumowanie? IBM stawia na kwanty, patriotyzm i wielkie pieniądze. Czy to będzie początek nowej ery technologicznej? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – nie zamierzają siedzieć z założonymi rękami, kiedy świat się zmienia.