Meta bierze na warsztat Twoje posty. Ale na legalu. I tylko publiczne. Podobno.
INFORMACJA15-04-2025
Meta bierze na warsztat Twoje posty. Ale na legalu. I tylko publiczne. Podobno.
W świecie, gdzie dane są nowym złotem, a AI nie śpi nawet w niedzielę, Meta właśnie wjechała na europejską scenę z decyzją, która wzbudza tyle emocji, co nowa polityka prywatności WhatsAppa. Tak, to się dzieje naprawdę – Meta wznawia trening swoich modeli sztucznej inteligencji na podstawie publicznych treści użytkowników z Unii Europejskiej. I zanim zapytasz: „Czy to w ogóle legalne?” – już odpowiadam.
Tak, regulatorzy dali zielone światło

Europejski panel do spraw ochrony danych osobowych (czyli tacy Avengersi od RODO) uznał podejście Meta za zgodne z prawem. A to, w świecie pełnym regulacji, to już prawdziwa rzadkość.

Meta jasno deklaruje:

  • Nie ruszamy prywatnych wiadomości.
  • Nie analizujemy zdjęć z wakacji na Majorce.
  • Nie interesują nas twoje DM-y z ex.

Zamiast tego na warsztat trafiają:

  • Publiczne posty
  • Komentarze
  • Interakcje z Meta AI
Co Meta chce z tego wyciągnąć?

W wielkim skrócie: lepsze AI.

A dokładniej: Meta pracuje nad coraz bardziej zaawansowanymi modelami sztucznej inteligencji, które mają rozumieć język, kontekst, intencję – no i oczywiście… ciebie.

"Chcemy budować AI, które rozumie, jak mówią i piszą ludzie. A to oznacza, że musimy uczyć się od autentycznych, realnych wypowiedzi w ich naturalnym środowisku – czyli w mediach społecznościowych" - mówi jeden z przedstawicieli Meta.

Brzmi sensownie? Trochę tak, ale trochę też jak: „Hej, pożyczę ci twoją treść, żeby lepiej cię zrozumieć.”

Ale spokojnie – możesz powiedzieć NIE

Zanim włączysz tryb paniki i zaczniesz usuwać wszystkie komentarze z 2013 roku, Meta zapewnia, że każdy użytkownik z UE zostanie poinformowany o tym procesie. Mało tego – dostaniesz formularz sprzeciwu, który – uwaga – firma ma obowiązek honorować.

"Prywatność użytkowników pozostaje dla nas kluczowa. Umożliwiamy łatwy i skuteczny sposób wyrażenia sprzeciwu" - zapewnia Meta w swoim oświadczeniu.

Czyli w skrócie: jeśli nie chcesz, żeby twój publiczny komentarz „XD” pod memem trafił do modelu AI – możesz to zablokować.

Europa, dane i wieczna wojna o prywatność

Dla tych, którzy śledzą temat, to żadna nowość: Europa jest najbardziej restrykcyjnym rynkiem pod względem danych osobowych. Meta już nieraz odbijała się od unijnej ściany z napisem „GDPR”. Tym razem jednak wygląda na to, że firma zrobiła lekcje, uzyskała zgodę i działa w granicach prawa.

Ale nawet jeśli formalności się zgadzają, to pytanie, które wielu zadaje, brzmi:

Czy użytkownicy faktycznie rozumieją, co się z ich treścią dzieje?

Bo między „publiczne posty mogą być analizowane przez AI” a „hej, twój komentarz z 2020 właśnie nauczył bota, jak wyczuwać sarkazm” – jest pewna subtelna różnica.

Co dalej?

1. Meta rusza z treningiem modeli AI w oparciu o europejską treść.

2. Użytkownicy dostaną info i opcję sprzeciwu (warto śledzić powiadomienia).

3. Modele Meta AI będą coraz bardziej „świadome” europejskich kontekstów językowych, kulturowych i… memowych.

4. Pojawi się lawina debat: o prywatność, o zgodę, o wykorzystanie danych. Ale jedno jest pewne – AI nie przestaje jeść danych. I będzie chciała dokładkę.

Podsumowując:

Czy to przyszłość, w której nasza publiczna aktywność w sieci staje się paliwem dla sztucznej inteligencji?
Tak.

Czy to powód do paniki?
Nie.

Ale na pewno dobry moment, żeby przeczytać, na co się zgadzasz i zastanowić się, czy twój internetowy głos chcesz zostawić… maszynie.

Udostępnij ten artykuł: