📣 PZU wprowadza asystenta AI dla wszystkich pracowników!
— Grupa PZU (@GrupaPZU) April 10, 2025
Ponad 12 tysięcy pracowników kilkunastu spółek Grupy #PZU, m. in. PZU SA, PZU Życie, PZU Zdrowie, TUW PZUW i TFI PZU, otrzymało dostęp do opartego na generatywnej sztucznej inteligencji asystenta #AI w formie chata. To… pic.twitter.com/ZbU7dknz0k
Nie mówimy tu o science fiction ani startupie z Kalifornii. Mówimy o realnej, działającej technologii wdrożonej w polskim gigancie branży ubezpieczeń.
Asystent AI w PZU to nie gadżet do chwalenia się na LinkedInie, ale konkretne narzędzie, które ma wspierać pracowników w codziennych zadaniach. Mowa tu o pisaniu dokumentów, analizie danych, szukaniu informacji, generowaniu podsumowań czy nawet redagowaniu maili. Wszystko, co można zautomatyzować – zostaje zautomatyzowane. A pracownicy? Zyskują czas, skupienie i mniej stresu.
"Nie chodzi o to, by zastąpić ludzi. Chodzi o to, by dać im nową parę rąk – cyfrowych, ale bardzo pomocnych" - mógłby powiedzieć prezes, choć oficjalnie jeszcze tego nie skomentował. (Ale czyż nie brzmi to świetnie w prezentacji PowerPoint?)
To nie pierwszy raz, gdy AI trafia do biura, ale skalą i dostępnością PZU zrobiło coś naprawdę dużego. Wiele firm wciąż eksperymentuje z AI na poziomie działów IT lub zespołów innowacji. Tymczasem PZU daje sztuczną inteligencję do dyspozycji każdemu pracownikowi, niezależnie czy to analityk w centrali, czy specjalista ds. likwidacji szkód w oddziale w mniejszym mieście.
Efekt? Demokratyzacja dostępu do technologii, która do niedawna wydawała się zarezerwowana tylko dla gigantów z branży technologicznej.
W dobie globalnej rewolucji AI, ruch PZU to jasny sygnał: Polska nie zostaje w tyle. Wręcz przeciwnie – wkracza do gry z pełnym impetem. To także świetny przykład na to, jak duże firmy mogą działać jako liderzy cyfrowej zmiany, wyznaczając standardy i przecierając szlaki.
"To, co robi PZU, może być inspiracją dla całego sektora finansowego w Polsce – i nie tylko" - zauważa Natalia Grzymała, analityczka ds. transformacji cyfrowej.
Jeśli wdrożenie AI w PZU zakończy się sukcesem (a wszystko na to wskazuje), możemy spodziewać się prawdziwego efektu domina. Inne firmy, widząc efektywność i zadowolenie pracowników, zapewne ruszą w ślady ubezpieczeniowego giganta.
A może już niedługo AI w pracy będzie tak samo oczywiste jak kawa z ekspresu i komunikator służbowy? Kto wie – być może niedługo będziemy rozmawiać z asystentami AI o wakacjach, podatkach i... tym, co na obiad.
PZU pokazało, że AI to nie przyszłość. To teraźniejszość. Taka, która przychodzi z pomocą w najbardziej prozaicznych momentach pracy biurowej – wtedy, gdy naprawdę jej potrzebujemy.
A teraz wyobraź sobie: wchodzisz do pracy, a Twoim pierwszym ruchem nie jest już otwieranie Excela, tylko wiadomość do asystenta AI:
„Hej, przypomnij mi, co mówiłem na ostatnim spotkaniu i przygotuj streszczenie. Dzięki.”
Brzmi jak marzenie?
PZU już to ma.
Czy wam też w pracy przydałaby się taka pomoc, która by was bardzo chętnie wyręczała w codziennych obowiązkach? Myślę, że odpowiedź jest bardzo prosta dla każdego z nas…