Sztuczna inteligencja łapie spalonych szybciej niż sędzia. Premier League wkracza w przyszłość futbolu!
INFORMACJA09-04-2025
Sztuczna inteligencja łapie spalonych szybciej niż sędzia. Premier League wkracza w przyszłość futbolu!
12 kwietnia 2025 roku zapisze się w historii angielskiej piłki jako dzień, w którym technologia na poważnie weszła na murawę. Premier League – najbardziej medialna, najbogatsza i prawdopodobnie najbardziej emocjonująca liga świata – oficjalnie wdraża półautomatyczny system wykrywania pozycji spalonej, wspierany przez sztuczną inteligencję i zaawansowane kamery. Jeśli teraz słyszysz w głowie dźwięk VAR-u i przypominasz sobie te ciągnące się minuty oczekiwania, analizę pachy napastnika w slow motion i sędziego, który w końcu podnosi rękę... mamy dla Ciebie dobrą wiadomość: czasy VAR-drama mogą się skończyć.
Nowa era: futbol i AI w jednym zespole

Za rewolucyjnym systemem stoi firma Second Spectrum, znana fanom technologii sportowych z projektów dla NBA czy MLS. Tym razem jednak mówimy o rozwiązaniu, które wykracza poza statystyki i analizy w studiu — mówimy o realnym wpływie na grę w czasie rzeczywistym.

Jak to działa?

  • Specjalny system kamer śledzi 10 000 punktów na ciele każdego zawodnika – tak, DZIESIĘĆ TYSIĘCY.
     
  • AI analizuje dane w czasie rzeczywistym i generuje precyzyjne wirtualne grafiki pokazujące pozycję zawodników w kluczowym momencie podania.
     
  • Decyzja trafia do VAR-u błyskawicznie, a cały proces ma zająć znacznie mniej czasu niż dotychczasowe wideoweryfikacje.
Od zegarka na ręce do AI nad boiskiem

To nie pierwszy raz, kiedy Premier League sięga po nowoczesne technologie. Mamy już system goal-line technology, który od lat rozstrzyga, czy piłka przekroczyła linię bramkową. Ale spalony? To już inna liga (dosłownie i w przenośni). Sytuacje są dynamiczne, często kontrowersyjne, a margines błędu... mikroskopijny.

Jak mówi jeden z komentatorów Sky Sports:

"Technologia nie zagra za piłkarza, ale może zagrać na korzyść gry" -

I o to właśnie chodzi – nie o to, by odebrać piłce duszę, ale by dać jej sprawiedliwość i płynność, których czasem brakowało przez ciągłe analizowanie sytuacji klatka po klatce.

A co na to kibice?

Fani futbolu to specyficzna grupa. Kochają tradycję, ale jednocześnie nienawidzą niesprawiedliwych decyzji. Ten system może pogodzić jedno z drugim – utrzymać ducha rywalizacji, jednocześnie eliminując absurdy, które czasem psuły widowisko.

Niektórzy obawiają się "zabijania emocji". Ale prawda jest taka, że nikt nie chce czekać trzech minut na to, czy bramka zostanie uznana, zwłaszcza jeśli właśnie rozlał piwo przy celebrowaniu.

Jak trafnie zauważył Gary Lineker:

"Jeśli technologia może sprawić, że piłka będzie bardziej fair – to jestem za. Ale niech to będzie szybko i bez przesady" -

Co dalej?

System będzie wdrażany stopniowo, z testami i korektami, ale plan jest prosty: uczynić VAR tak szybkim i dokładnym, jak to tylko możliwe. To nie koniec, lecz początek nowej ery – ery, w której technologia gra z piłkarzami w jednej drużynie.

Może już niedługo AI będzie dorzucać też idealne piłki z autu? (Spokojnie, Trent Alexander-Arnold, to tylko żart.)

Premier League nie boi się zmian – i właśnie dlatego wciąż wyznacza kierunek. Półautomatyczne spalony to nie rewolucja. To ewolucja, która może uratować VAR przed samym sobą.

Bo jeśli technologia potrafi odróżnić kolano od palca u nogi szybciej niż człowiek... to może czas oddać jej gwizdek?

Udostępnij ten artykuł: