this guy took my football AI project and used it for automated advance match analytics; focusing on through passes first https://t.co/4A25uLRLa4 pic.twitter.com/R6BZRmQhRW
— SkalskiP (@skalskip92) February 19, 2025
Za rewolucyjnym systemem stoi firma Second Spectrum, znana fanom technologii sportowych z projektów dla NBA czy MLS. Tym razem jednak mówimy o rozwiązaniu, które wykracza poza statystyki i analizy w studiu — mówimy o realnym wpływie na grę w czasie rzeczywistym.
Jak to działa?
To nie pierwszy raz, kiedy Premier League sięga po nowoczesne technologie. Mamy już system goal-line technology, który od lat rozstrzyga, czy piłka przekroczyła linię bramkową. Ale spalony? To już inna liga (dosłownie i w przenośni). Sytuacje są dynamiczne, często kontrowersyjne, a margines błędu... mikroskopijny.
Jak mówi jeden z komentatorów Sky Sports:
"Technologia nie zagra za piłkarza, ale może zagrać na korzyść gry" -
I o to właśnie chodzi – nie o to, by odebrać piłce duszę, ale by dać jej sprawiedliwość i płynność, których czasem brakowało przez ciągłe analizowanie sytuacji klatka po klatce.
Fani futbolu to specyficzna grupa. Kochają tradycję, ale jednocześnie nienawidzą niesprawiedliwych decyzji. Ten system może pogodzić jedno z drugim – utrzymać ducha rywalizacji, jednocześnie eliminując absurdy, które czasem psuły widowisko.
Niektórzy obawiają się "zabijania emocji". Ale prawda jest taka, że nikt nie chce czekać trzech minut na to, czy bramka zostanie uznana, zwłaszcza jeśli właśnie rozlał piwo przy celebrowaniu.
Jak trafnie zauważył Gary Lineker:
"Jeśli technologia może sprawić, że piłka będzie bardziej fair – to jestem za. Ale niech to będzie szybko i bez przesady" -
System będzie wdrażany stopniowo, z testami i korektami, ale plan jest prosty: uczynić VAR tak szybkim i dokładnym, jak to tylko możliwe. To nie koniec, lecz początek nowej ery – ery, w której technologia gra z piłkarzami w jednej drużynie.
Może już niedługo AI będzie dorzucać też idealne piłki z autu? (Spokojnie, Trent Alexander-Arnold, to tylko żart.)
Premier League nie boi się zmian – i właśnie dlatego wciąż wyznacza kierunek. Półautomatyczne spalony to nie rewolucja. To ewolucja, która może uratować VAR przed samym sobą.
Bo jeśli technologia potrafi odróżnić kolano od palca u nogi szybciej niż człowiek... to może czas oddać jej gwizdek?