Toei Animation + AI = nowa era anime? Legendarne studio uruchamia cyfrową rewolucję
INFORMACJA19-05-2025
Toei Animation + AI = nowa era anime? Legendarne studio uruchamia cyfrową rewolucję
Czy to możliwe, że Goku wkrótce będzie tworzony nie tylko przez japońskich mistrzów animacji, ale i przez algorytmy sztucznej inteligencji? Toei Animation, kultowe studio odpowiedzialne za takie tytuły jak Dragon Ball, One Piece, czy Sailor Moon, właśnie ogłosiło coś, co może wywrócić cały świat anime do góry nogami: integrację AI w procesie produkcji animacji. Brzmi jak science fiction? Witamy w rzeczywistości 2025.
Sztuczna inteligencja w anime? Tak, ale z sercem

Celem Toei nie jest jednak oddanie pędzla w ręce maszyny. Jak podkreślają przedstawiciele studia, AI ma wspierać artystów, a nie ich zastępować. Mowa tu o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do:

  • automatycznego generowania ruchu postaci,
  • projektowania tła z uwzględnieniem stylu konkretnego serialu,
  • oraz wspomagania w procesie digitalizacji szkiców i rysunków.

To narzędzia, które mają przyspieszyć żmudne procesy i pozwolić twórcom skupić się na tym, co naprawdę ważne – emocjach, historii i unikalnej kresce, która czyni anime tak wyjątkowym.

"Nie chcemy tworzyć sztucznej kreatywności. Chcemy dać naszym artystom supersiły" - mówi anonimowy producent z Toei.

Czy AI zabije duszę anime?

Nie wszyscy jednak podchodzą do sprawy z entuzjazmem. W mediach społecznościowych zawrzało. Część fanów pyta: Czy AI nie odbierze anime jego duszy? Czy nie skończy się to „plastikowymi” animacjami bez stylu i charakteru?

To obawy, które mają podstawy. Już wcześniej mniejsze studia eksperymentowały z AI-generated anime, a efekty były – powiedzmy sobie szczerze – różne. Od zaskakująco pięknych po... generowane koszmary rodem z uncanny valley.

Toei jednak uspokaja: „Sztuczna inteligencja nie zastąpi ludzkiego dotyku. Ma być tylko pędzlem w rękach artysty, nie artystą”.

Dlaczego teraz?

Wielu zadaje pytanie: „Dlaczego Toei robi to właśnie teraz?”. Odpowiedź jest prosta: czas i koszty. Produkcja anime to potwornie czasochłonny proces – setki godzin rysowania, animacji i korekt. Dodaj do tego rosnące oczekiwania fanów, potrzebę błyskawicznej publikacji nowych sezonów i walkę o budżety – i nagle AI przestaje być zagrożeniem, a zaczyna być ratunkiem.

W erze, w której Netflix, Crunchyroll i Disney+ dosłownie pożerają nowe serie na śniadanie, wydajność staje się kluczowa, a AI – tajną bronią.

AI i anime – idealne połączenie czy niebezpieczny eksperyment?

Toei nie jest pierwsze. Już wcześniej mniejsze studia w Japonii testowały AI przy projektowaniu tła i modelowaniu ruchu. Teraz jednak mamy do czynienia z prawdziwym „boss fightem” – największy gracz na rynku wchodzi do gry z pełną mocą technologii.

Czy to oznacza, że przyszłe odcinki One Piece będą generowane jednym kliknięciem? Absolutnie nie. Ale być może będą szybciej, płynniej i bez opóźnień spowodowanych brakiem kadry – problemem, który od lat trapi branżę.

Anime przyszłości: z duszą człowieka i mózgiem AI?

Wielu fanów podchodzi do tematu z rezerwą, ale jedno jest pewne: AI już zmienia sposób, w jaki tworzymy rozrywkę. Jeśli zostanie użyta z rozsądkiem i szacunkiem dla dziedzictwa, może otworzyć nową erę – erę, w której animacja staje się szybsza, piękniejsza i bardziej dostępna.

Co dalej?

Toei obiecuje, że będzie transparentne. Studio planuje publikować case studies z wdrożenia AI, prowadzić konsultacje z branżą i – co najważniejsze – pytać fanów o opinię. Czy AI stanie się nowym członkiem ekipy Dragon Balla? Przekonamy się już niebawem.

Jedno jest pewne: anime wchodzi w nowy rozdział, i to z efektem świetlnym godnym samego Super Saiyana.

Udostępnij ten artykuł: