CANADA 🇨🇦 now has a Minister of Artificial Intelligence & Digital Innovation.
— Marc Nixon (@MarcNixon24) May 13, 2025
Evan Solomon takes the role—A POSITION THAT NEVER EXISTED UNTIL NOW.
Just months ago, Trudeau said he wanted to control AI to fight “misinformation” and “deepfakes.”
Don’t be surprised when they put… pic.twitter.com/cou0MHV0eo
Na czele tej historycznej misji stanął Evan Solomon – do niedawna znany dziennikarz i komentator polityczny, teraz polityczny pionier cyfrowej ery. Został mianowany przez premiera Marka Carneya (który sam jest znanym ekonomistą i byłym gubernatorem Banku Anglii) i już teraz wiadomo, że jego rola nie będzie symboliczna.
Solomon ma być łącznikiem między technologią a obywatelami, twarzą zrozumienia, ale i regulacji. Jego misja to nie tylko wspieranie startupów AI i przyciąganie inwestycji do kanadyjskich laboratoriów, ale przede wszystkim – zaprojektowanie etycznych fundamentów przyszłości, w której algorytmy nie przejmą nam demokracji przez przypadek.
Jak sam ujął w jednym z pierwszych wywiadów:
"Kanada może być miejscem, gdzie AI rozwija się odpowiedzialnie, innowacyjnie i z ludzką twarzą." -
Nie da się ukryć – ten ruch to wyraźna deklaracja: Kanada chce być liderem globalnej sceny AI. Kraj, który dał światu takich pionierów jak Yoshua Bengio (jeden z ojców chrzestnych deep learningu), nie zamierza siedzieć z boku, gdy Amerykanie, Chińczycy i Europejczycy dzielą cyfrowe wpływy.
Ministerstwo AI ma odpowiadać za:
To nie będzie wydział „do ozdoby”. To ma być prawdziwa, technologiczna machina legislacyjna.
W dobie, gdy AI potrafi pisać wiersze, kodować aplikacje, diagnozować choroby, a nawet komponować muzykę lepszą niż niejeden topowy DJ, potrzebujemy instytucji, które będą potrafiły za tym nadążyć. Rządy na całym świecie próbują ugryźć ten temat – UE z Aktem o AI, USA z grupami doradczymi, a Chiny z własnymi rygorystycznymi regulacjami.
Kanada jednak poszła krok dalej – i stworzyła osobne stanowisko ministerialne. To, co dla wielu krajów jest jeszcze debatą, w Ottawie staje się rzeczywistością. Czy to polityczny eksperyment? Może. Ale jak wiemy – innowacja zaczyna się od odwagi.
Nieprzypadkowo to właśnie Kanada wychodzi przed szereg. Kraj słynie z relatywnie progresywnych polityk, zrównoważonego rozwoju i dbałości o prawa człowieka. Teraz ma szansę stać się laboratorium świata dla etycznego rozwoju sztucznej inteligencji – miejsca, gdzie AI nie służy tylko zyskom, ale i wspólnemu dobru.
Jak powiedział jeden z ekspertów ds. etyki AI z Uniwersytetu Toronto:
"To moment definiujący. Kanada może pokazać, że technologia i odpowiedzialność nie muszą się wykluczać." -
Teraz wszystko zależy od tego, jak szerokie uprawnienia dostanie minister Solomon i czy jego zespół będzie miał realny wpływ na politykę technologiczną Kanady. Ale jedno jest pewne – jeśli ten eksperyment się powiedzie, kolejne kraje mogą pójść tą samą drogą.
Wyobraź sobie: minister AI w Niemczech, Francji, Polsce? Brzmi jak przyszłość, która właśnie zaczęła się pisać – i to w Ottawie.
"AI to nie przyszłość. To teraźniejszość. Pytanie brzmi: kto ją zaprogramuje?" - pytanie, na które Kanada właśnie zaczęła odpowiadać.
Jeśli interesuje cię, jak polityka i technologia splatają się w nową formę cyfrowego rządu, zostań z nami – bo to dopiero początek tej historii.