Ministerstwo Cyfryzacji właśnie zaprezentowało wstępną wersję polskiego aktu o sztucznej inteligencji. Co w nim znajdziemy? Między innymi powołanie Rady Rozwoju i Bezpieczeństwa AI – eksperckiego ciała, które będzie czuwać nad wdrażaniem AI w zgodzie z wartościami etycznymi i interesem publicznym.
Ale to nie wszystko. Nowy akt zakłada też mechanizmy zgłaszania incydentów, czyli np. sytuacji, w których AI wyrządziła komuś szkodę, naruszyła prywatność lub… powiedziała coś mocno nie na miejscu. W skrócie: Polska tworzy framework, który ma chronić użytkowników, wspierać firmy i trzymać w ryzach rozwijającą się technologię.
"Naszym celem jest stworzenie systemu zaufania – zarówno do technologii, jak i do państwa" - podkreśla jeden z doradców Ministerstwa.
Tymczasem na scenę wkracza PLLuM – pierwszy publicznie dostępny polski model językowy AI, który od razu trafia do rąk badaczy, firm i deweloperów. Co ważne – za darmo.
To coś więcej niż symboliczny gest. Udostępnienie PLLuM szerokiemu gronu użytkowników to sygnał: Polska stawia na otwarty rozwój technologii i budowę krajowego ekosystemu AI od podstaw.
"Nie chcemy być tylko konsumentami AI z USA czy Chin. Chcemy być twórcami" - mówią przedstawiciele Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Zanim ustawa ujrzała światło dzienne, Polska już zainwestowała ponad miliard euro w badania i rozwój AI – m.in. przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Teraz te inwestycje zaczynają przynosić owoce – od infrastruktury po kompetencje i modele językowe.
Cała strategia wpisuje się w szerszy kontekst – czyli unijny AI Act, który już wkrótce stanie się obowiązującym prawem w całej UE. Polska nie tylko wdraża unijne standardy, ale też dodaje do nich własny akcent: otwartość, innowacyjność i lokalny kontekst.
Czy Polska ma szansę stać się AI hubem Europy Środkowo-Wschodniej? Wszystko na to wskazuje. Z jednej strony – prace nad ustawą, która ma zadbać o bezpieczeństwo i etykę. Z drugiej – rozwój własnych narzędzi, jak PLLuM, które wzmacniają lokalne talenty i startupy.
To krok milowy dla polskiej innowacyjności – nie tylko na papierze, ale w realnym świecie firm, uniwersytetów i instytucji.
Czekamy na więcej. Bo przyszłość sztucznej inteligencji po polsku właśnie się pisze. I to z rozmachem.